pl | en

The Foundation for Advanced Computer Studies

 

Nauka po polsku. Informatyzacja czy indoktrynacja?


Żyjemy w dobie powszechnej informatyzacji. Stała się ona domeną strategiczną zarówno różnego rodzaju instytucji biznesowych, jak i jednostek naukowych. Informatyzacja tych ostatnich odgrywa szczególnie istotną rolę w procesie kształcenia oraz edukacji polskiego młodego pokolenia, o ile nie graniczy z indoktrynacją przejawiającą się w obowiązku przygotowywania prac w „jedynym słusznym formacie“.

Życie studenta w Polsce lekkie nie jest. Jak wiadomo, miejsc na bezpłatnych kierunkach uczelni państwowych dużo nie ma, więc rozpoczęcie studiów łączy się najczęściej z koniecznością podjęcia mniej lub bardziej ambitnej pracy. Związać koniec z końcem nie jest łatwo, gdy opłacić trzeba dodatkowo pokój w akademiku/mieszkanie, zakupić niezbędną literaturę przedmiotów kierunkowych. Do tego dochodzi telefon, internet, komputer, których brak w dzisiejszych czasach łączy się z szeregiem ogromnych organiczeń. Mimo, że szkoły i uczelnie wyższe starają się zminimalizować koszty kształcenia ponoszone przez studentów, pewne praktyki zmieniają się zbyt wolno.

Internet jest dziś źródłem wiedzy, jak również przydatnych narzędzi do codziennej pracy oraz nauki. Na rozmaitych stronach internetowych organizacje oraz zwolennicy wolnego i otwartego oprogramowania udostępniają użytkownikom komputerów różnego rodzaju programy do tworzenia i edycji tekstów, prezentacji czy obliczeń matematycznych (przykład: www.eprogramy.net). Co z tego, skoro duża część polskich uczelni wymaga od ich studentów składania prac w „jedynym słusznym formacie“, którym jest najczęściej jeden z tych wchodzących w skład pakietu MS Office. Pomimo, że cena za takie oprogramowanie dla studenta kształtuje się na poziomie od ok. 300 pln, to nie różni się ono praktycznie niczym od jego darmowych zamienników, jeśliby oceniać je pod kątem funkcjonalności.

Obowiązek przygotowywania prac przez uczniów i studentów w „jedynym słusznym formacie“ jest niewątpliwym przejawem ograniczeń oraz indoktrynacji. Zarówno młodzi ludzie, jak i kadra naukowa często zobligowani są do korzystania z płatnych programów komputerowych. Cały problem w tym, że student oprogramowanie takie musi zakupić sam, a jego wykładowca co najwyżej otrzyma go od uczelni (patrz: podatników).

Sytuacja na polskich uczelniach ulega co prawda stopniowej poprawie (coraz więcej jednostek naukowych uznaje za obowiązujący format PDF), nie mniej jednak zasięg tego zjawiska jest nadal zbyt duży, aby uznać je za mało istotny problem. Idealnym byłoby, aby wymagania dotyczące składania prac naukowych opierały się na otwartych standardach i były spójne na całej uczelni. Zarówno w Polsce, jak na świecie mamy już wiele przykładów udanych wdrożeń takich rozwiązań. Zyskują one coraz większą popularność, bo wiążą się z szeregiem korzyści. W przypadku uczelni wyższych to nie tylko korzyść finansowa, lecz – przede wszystkim – możliwość wyrównania szans wszystkim studentom, którzy stanowią przecież o ich potencjale.